środa, 26 lutego 2014

prolog


Julia Hernandez?
Marszczysz brwi usiłując przypomnieć sobie jakąkolwiek przedstawicielkę płci pięknej o podobnym imieniu czy nazwisku, jednak bezskutecznie. Cóż, najwidoczniej nie była warta zapamiętania. Przemyka ci przez myśl a na twojej twarzy pojawia sie ten charakterystyczny, łobuzerski uśmiech, który jak magnes przyciąga te wszystkie panienki spragnione mocnych wrażeń i niezobowiązujących przygód. Nie zamierzasz się wiązać. Interesuje cię tylko zabawa na jedną noc, więc nie powinno wymagać się od ciebie znajomości dokładnych danych personalnych twoich nowych zdobyczy, nieprawdaż?
Julia Hernandez.
A jednak czarna skrzynia w twoim umyśle, która przechowuje według ciebie nic nie warte wspomnienia podsuwa ci obraz drobnej blondynki o oczach tak intensywnie niebieskich jak wody Atlantyku. Jest właścicielką kuszących, kobiecych kształtów, jednak ty skupiasz sie na tym subtelnym, cieszącym oczy uśmiechu jaki posyła Danielli, kiedy ta podaje jej maleńką istotę o wdzięcznym imieniu wymyślonym przez Fabreasa.
- Lia. - Powtarza cicho, jednak nie na tyle, byś nie mógł jej usłyszeć. 
Julia Hernandez!
Wreszcie otrząsasz się, bo zdajesz sobie sprawę, że niemal anielskie oblicze dość często łączy sie z diabelskim charakterem. Randka na którą namówił cię Cesc okazała sie kompletnym niewypałem. Kobieta twoich marzeń okazała się być wyniosła, zbyt pewna siebie a do tego zbyt często raczyła cię złośliwymi uwagami. Zazwyczaj pokornie znosisz krytykę, ale baby, która uważa, że zna się na piłce znacznie lepiej niż ty (a przecież jesteś zawodowym piłkarzem) z pewnością słuchał nie będziesz!
Tak właśnie spostrzegasz Julię Hernandez, dlatego wcale nie zamierzasz zawracać sobie nią głowy. Tylko, że to będzie cholernie trudne, bo macie przecież Lię, a wy jako świeżo upieczeni rodzice chrzestni będziecie często mieć ze sobą styczność.



Gerard Pique!
Grymas na twojej zazwyczaj uśmiechniętej twarzy wygląda nieco dziwnie. W każdym razie ty już dopasowałaś do niego wizerunek wiecznego playboya tak jak ostatni element do układanki. Przecież idealnie do niego pasuje, nie możesz się mylić, ty doskonale znasz takich jak on, prawda? 
Trochę zazdrościsz Danielli - tak wspaniałych mężczyzn jak Cesc nie spotyka sie codziennie - jednak sama przed sobą nigdy sie do tego nie przyznasz. Jesteś już dużą dziewczynką i powinnaś radzić sobie sama. Facet to tak naprawdę duże dziecko, którym trzeba sie zajmować i które bardzo często psoci. Po co ci taki kłopot?
Czy to nie paradoksalne? Potrzebujesz miłości, ale boisz się kochać. Już od ponad roku nie chodzisz na randki. Nie, to nie tak, że nikt cie nie zaprasza, bo przecież propozycji jet mnóstwo... Dlaczego więc z nich nie korzytasz? Przecież tak bardzo chcesz zmienić swoje życie.
Gerard Pique.
Ah, zapomniałabyś! Ostatnio zrobiłaś dość odważny krok, ale chyba w złą stronę. Spotkałaś się z nim, jednak to nie była randka, tylko katastrofa, której można było zapobiec. Żałujesz, że dałaś się namówić Danielli, która chyba chciała zabłysnąć w roli swatki.
Nie możesz zaprzeczyć. Pique jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną, a kobiety lgną do niego jak pszczoły do miodu. Kiedy wspominasz jego diabelnie przystojne oblicze twoje ciało przechodzą przyjemne dreszcze. Jest od ciebie znacznie wyższy. Za każdym razem gdy unosisz głowę by na niego spojrzeć podświadomie pragniesz by zamknął cię w swoich silnych ramionach. Wtulona w niego zapomniałabyś o problemach i życiowych porażkach, które ostatnio tak często lubią o sobie przypominać.
Gerard Pique?
To nie jest facet dla ciebie. Wy nawet nie potraficie ze sobą rozmawiać. Co chwilę toczycie bitwy na słowa a upominania Fabregasów nie pomagają.
Patrzysz na niego ukradkiem kiedy nachyla się nad łóżeczkiem Lii i stroi śmieszne miny. Może nawet troche żałujesz, że w stosunku do ciebie nigdy nie zachowuje sie normalnie, tylko traktuje z góry. Ale ty mu to ułatwiasz. Nawet nie starasz sie być miła. Wolisz żałować tego, co się nie wydarzyło i snuć piękne wyobrażenia jak to mogło być, niż cierpieć przez to co miało miejsce i jakby nie patrzeć wniosło do twojego życia kilka wartościowych chwil.



— ~` * ¤ * `~ —  

Mamy prolog. Miejmy nadzieję, że się Wam spodoba. Będziemy wdzięczne jeśli podzielicie się z nami swoimi opiniami na temat powyższego posta i zostawicie krótki komentarz. Ja przygodę z bloggerem właśnie zaczynam, jednak myślę, że może nie będzie tak źle. Zapraszam do zakładki SPAM gdzie jeśli chcecie - możecie zostawiać namiary na swoje blogi. Postaramy się zajrzeć na wszystkie. Z kolei w zakładce BOHATEROWIE zapoznacie się z bohaterami naszego opowiadania. ;>

a cóż ja mogę dodać od siebie? 
ja. współtworząca. opowiadanie. o. Barcelonie. gdyby mi ktoś o tym wcześniej wspomniał to bym go wyśmiała a tu proszę. Julka ma jednak dar przekonywania. zobaczymy jak nam to wyjdzie. a kiedy następny post? postaramy się jak najszybciej, aczkolwiek nic nie możemy obiecać. ;)

C&J